Opublikowano

Prog Rock – powracająca fascynacja

Z naszych doświadczeń na giełdach płytowych, możemy stwierdzić że wśród młodych ludzi wrócił do łask Prog Rock. Szukają starych płyt wielkich mistrzów, chętnie kupują nowych wykonawców tego gatunku. Przez wielu już skreślony, jako nudna muzyka dinozaurów muzycznych, nurt przeżywa swój renesans. Miłośnicy mają swoje czasopisma i gromadzą się na portalach tematycznych.

ProgRock – polski portal o rocku progresywnym

Do tematyki Prog Rock będziemy wracać w naszych wpisach wielokrotnie, dzisiaj próba przedstawienia wierzchołka góry lodowej. Jest kilka zespołów uważanych za bezwzględne filary tej muzyki.

Pink Floyd – The Dark Side of the Moon

Jedna z najpopularniejszych płyt świat – szczytowe osiągnięcie gatunku prog rock – to Dark Side of the Moon. Pink Floyd to filar tej muzyki. Płyty tego zespołu są bardzo popularne wśród kupujących. Wielu uważa tą płytę za dzieło skończone. Wspaniała realizacja, efekty dźwiękowe, eksperymenty z samplami (wtedy jeszcze na taśmie magnetofonowej) – to przebłysk geniuszu muzyków Pink Floyd – wielkiej czwórki: Davida Gilmoura, Rogera Watersa, Ricgarda Wrighta i Nicka Masona. Droga do tej płyty była niełatwa, tworzyli płyty o zabarwieniu awangardowym.

Pink Floyd – Ummagumma

Ta płyta oprócz zestawu koncertowych wykonań utworów ze wspaniałym Set The Controls For The Heart Of The Sun na czele, zawiera awangardowe poczynania każdego z członków zespołu. Każdy dostał swój czas na przekazanie swojej muzyki.

Pink Floyd – Set The Controls For The Heart Of The Sun

Pink Floyd – Meddle

Kto słuchał Trójki w latach siedemdziesiątych i audycji Piotra Kaczkowskiego, na pewno zna wspaniałą suitę Echoes – można powiedzieć, że było to doskonałe preludium do Dark Side of The Moon. Ten utwór można znaleźć na płycie Meddle. Poniżej przepięknie opowiedziany utwór przez Tomasza Beksińskiego. Prog Rock był jedną z jego pasji.

Tomasz Beksiński opowiada o utworze Echoes – Pink Floyd

Genesis – … And Then There Were Three…

Giganci prog rocka przewinęli się przez zespół Genesis. Peter Gabriel, Steve Hackett, Anthony Phillips i w końcu zostało ich trzech. Dla wielu słuchaczy tą płytę zaczęli swój marsz do mainstreamu umieszczając pierwszy singiel na listach przebojów – Follwo Me, Follow You.

Genesis – Follow Me, Follow You

Genesis – Invisible Touch

Phil Colins, Mike Rutheford i Tony Banks kilka lat później zapełniali stadiony na całym świecie. Tak Prog Rock trafił do mainstreamu. Co prawda wolę płyty z lat siedemdziesiątych, ale trudno odmówić przebojowości płytom późniejszym Genesis powracją do występów na żywo – zainteresowanie jest ogromne.

Genesis – Invisible Touch

Yes – Going For the One

I na koniec kilka słów o jeszcze jednym gigancie prog rocka – grupie Yes. Uparcie nagrywając ambitne prog-rockowe albumy, w końcu też osiągnęła szczyty list przebojów. Wielokrotnie reaktywowała się. Oczywiście charakterystycznym dla Yes jest śpiew Jona Andersona. Yes słynęli z ciekawych okładek. Going For the One, był pewnym przełomem przyniósł bowiem futurystyczną fotografię nagiego mężczyzny na tle wieżowców i oczywiście ogrom wspaniałej muzyki. Przedtem były to fantazyjne wizje ze świata fantasy.

Yes – Going For The One

Asia – Alpha

Jak rock prog zaczął przechodzić do mainstreamu, można zaobserwować na płycie zespołu Asia. Grupa stworzona z gwiazd między innymi Yes, wdarła się na listy przebojów i była atrakcją koncertową – szczególnie w USA. Powrócili też do fantazyjnych okładek zespołu Yes. Ale nie płaczmy – prog rock się odradza.

Asia – Don’t Cry